Kątnik
większy Eratigena atrica C.
L. Koch, 1843
Kątnik
większy to spory pająk właściwy z rodziny lejkowcowatych
(Agelenidae) występujący
dość pospolicie w Polsce. Z powodzeniem nadaje się do chowu oraz
hodowli terrarystycznej. Chciałbym przedstawić ultra mini raport
rozmnożeniowy tego gatunku.
Kątniki
(w szczególności kątniki większe) do domowych terrariów ale
także i do badań naukowych pochodzą z odłowu. Przykładowo kiedy
przechadzają się po kuchennej podłodze, łazience czy po pokoju i
złapiemy je na gorącym uczynku zamiast wylecieć na dwór przez
okno lub zgniecione w miotle trafiają do terrarium. Jako, że
kątniki większe nie są objęte ochroną gatunkową oraz występują
pospolicie jako gatunek synantropijny takie postępowanie jest jak
najbardziej dopuszczalne. W terrarium (ale nie tylko bo zamiast
terrarium może być braplast, trap box czy fauna box) z powodzeniem
możemy zapewnić im prawidłowy dobrostan i enrichment. Podobną
drogę przeszła tematyczna para, którą mogłem skompletować
dzięki niezmiernej uprzejmości koleżanki. Pająki otrzymałem w
sierpniu 2018 roku. Dosłownie w niedługim odstępie czasu –
najpierw samiczka a dosłownie 3 dni później o ile mnie pamięć
nie myli (z pewnością nie minęło więcej czasu niż tydzień)
trafił się samczyk. Dopuszczanie miało miejsce 20.08.2018,
pierwszy kokon pojawił się 31.12.2018 a drugi 10.01.2019.
Dopuszczanie
Dopuszczanie
miało miejsce w docelowym pomieszczeniu dla samiczki – wysokim 5
litrowym braplaście wypełnionym pewną warstwą podłoża
kokosowego („torfu kokosowego”). Samiczka zdążyła zaznajomić
się już z pomieszczeniem o czym świadczyła rozwleczona sieć.
Przed dopuszczaniem samiczka była rzecz jasna nakarmiona. Jak wyżej
zostało wspomniane łączenie odbyło się 20 sierpnia 2018 roku,
wtedy samczyk został wpuszczony do pojemnika samiczki. Wszystko
odbyło się nad wyraz spokojnie – samiczka była niesamowicie
cierpliwa i delikatna wobec samca, zapędy samca nie przeszkadzały
jej. Po dłuższym jednak czasie odchodziła w kąt, samczyk rzecz
jasna szedł za nią. Dopuszczanie mogło trwać spokojnie pół
godziny do godziny maksymalnie, ja jednak zostawiłem samczyka na
kilka godzin dla pewności. Skoro samiczka była łagodna wobec samca
to warto było. W ciągu tych kilku godzin dochodziło do ponownych
kopulacji. W przeciwieństwie do skakunów samczyk nie odprawiał
żadnych tańców przed samiczką, po prostu ostrożnie podszedł do
niej i skierował się bezpośrednio ku dolnej części odwłoka tam
gdzie znajdują się żeńskie narządy rozrodcze. Próbował raz z
prawej strony a raz z lewej strony – pająki znajdowały się w
pozycji przypominającej ludzką pozycję 69. Ruchy nogogłaszczek z
bulbusami domyślnie przypominały ruchy rąk perkusisty – samczyk
zdawał się dokładnie w taki sam sposób „pukać”. Wyciąganie
samca z pojemnika samiczki było dość kłopotliwe – pająki
poruszały się bardzo szybko w obrębie pajęczyny, „teleportowały
się wręcz” ale w końcu się udało. Samiczka nie wykazywała
żadnych zmian w zachowaniu po kopulacji, jadła normalnie, z czasem
zmodyfikowała wystrój pomieszczenia
poprzez stworzenie konstrukcji sieci charakterystycznej dla rodziny
lejkowcowatych – czyli coś pokroju platformy, w której znajduje
się ujście w dół gdzie cała konstrukcja bardzo przypomina
właśnie owy lejek. Samczyk żył jeszcze trochę po dopuszczeniu –
gdzie
normalnie przyjmował pokarm oraz jego zachowanie nie odbiegało od
normy aż
w końcu zmarł, prawdopodobnie ze starości.
Dorosła
para kątnika większego Eratigena
atrica.
Wyraźnie widać dymorfizm płciowy.
Kopulacja
kątnika większego. Widać odpowiednik ludzkiej pozycji 69.
Kopulacja
kątnika większego
Samiczka
kątnika większego w swojej konstrukcji, za nią widać tworzące
się ujście w dół, które razem z platformą reszty konstrukcji
tworzy charakterystyczny lejek. To stosunkowo solidna konstrukcja ale
ma swoje granice – nie jest zbyt odporna na opad wody. Po takiej
konstrukcji pająk porusza się niebywale sprawnie, potrafi się
„teleportować wręcz”.
Kopulacja kątnikow w nieco przyśpieszonym tempie
Kokony
i młode
Tworzona
przez samiczkę konstrukcja z czasem robiła się coraz bardziej
okazała, robiła coraz większe wrażenie aż tu w końcu
niespodzianka, pierwszy kokon, pojawił się na samo zakończenie
roku tj. 31.12.2018 roku. Kokon był w postaci śnieżnobiałej kuli.
Właściwie to nie do końca kuli a rozpłaszczonej piłki do rugby.
Został on przytwierdzony do górnej krawędzi ujścia lejka za
pomocą swego rodzaju płaszcza z przędzy. Pomimo kokosowego
substratu samiczka nie okleiła nim kokonu co kątniki mają w
zwyczaju (standardowo „oblepiają” kokon kawałkami kory, mchu,
kawałków liści, nitek i tym podobnych drobnych przedmiotów). Po
wszystkim pieczołowicie zaczęła się zajmować kokonem i go
bronić. Kilka dni później 10.01.2019, powstał kolejny, tym razem
odrobinę mniejszy. Powstał w dokładnie taki sam sposób jak
pierwszy. Został umieszczony bezpośrednio przy pierwszym kokonie,
odrobinę niżej. Zachowanie samiczki pozostawało bez zmian –
dalej broniła kokonów i się nimi zajmowała.
Kokony
z czasem zaczynają zmieniać barwę. Wraz z dojrzewaniem jaj
zaczynają się robić żółtawe aż w końcu zrobią się takie.
Jeśli poczekać jeszcze dłużej, czyli do naturalnego opuszczenia
przez maluchy kokonu będzie on wyraźnie ciemniejszy w porywach
nawet do czarnawego. Oczywiście mówimy tu o swego rodzaju kolorach,
które przeważają – w praktyce kolorów jest znacznie więcej,
nie są jednak jakoś szczególnie wyraźnie zaznaczone, po prostu
dany kolor przechodzi w następny. Oczywiście takie obserwacje
jesteśmy w stanie poczynić tylko w takim przypadku jak ten, czyli
kiedy samiczka nie obtoczy kokonów w różnych materiałach. Ze
względu na położenie byłem zmuszony odebrać dwa kokony
jednocześnie, konstrukcja była tak stworzona przez samicę, że nie
sposób było odciąć pierwszego, większego kokonu zostawiając
drugi w miejscu. Odebranie odbyło się 28.01.2019. Mniejszy
kokon bezdyskusyjnie poszedł do dalszej inkubacji, innymi słowy po
prostu zostawiło się go w spokoju w przygotowanym pojemniku i nie
otwierało. Pierwszy kokon, który był z całą pewnością
dojrzalszy został otwarty. Jak się okazało trzeba było jeszcze
poczekać. Kokon zostawiłem otwarty tak aby mieć wgląd na bieżącą
sytuację. I tak oto 31.01.2019 pojawiła się pierwsza nimfa a
6.02.2019 mieliśmy już gromadkę poruszających się maluchów. W
pozostałościach kokonu oprócz nici pajęczej znaleźć możemy
puste osłonki jaj, jaja, które z różnych względów się nie
udały oraz pajączki, którym się nie udało bo były słabsze
(Zdaje się, że w tym pierwszym kokonie była taka jedna sztuka). Z
ciekawości pozostawiłem te jaja, które się nie udały do dalszego
odleżenia ale dokładnie wedle spodziewań nic z nich się nie
wykluło. Maluchy są dość żywotne i sukcesywnie rosną. Na samym
początku z powodzeniem można trzymać je w grupie ale z czasem,
kiedy zrobią się z nich małe pajączki najlepiej jest je oddzielić
do osobnych kliszówek bo kwestią czasu jest kiedy zacznie dojść
do kanibalizmu. Kiedy zaczynają pajęczynować bezproblemowo
zaczynają pobierać pokarm i można próbować od muszek owocówek
na przykład. Maluchy są bardzo małe i ktoś kto pierwszy raz
spotyka się z tak małymi zwierzętami może mieć problemy z ich
wykarmieniem. Metody mogą być różne i winno się dojść samemu
do tego co będzie się u nas sprawdzać najlepiej. Przykładem
dobrego sposobu jest ten, który stosuje Jakub Skowronek, założyciel
Spider Shop’u z Sosnowca – po prostu wrzucić kilka muszek/innych
maleńkich owadów do kliszówki z młodym pajączkiem. Wraz ze
wzrostem będzie nam coraz łatwiej, w dalszych stadiach pajączki
śmiało mogą zacząć polować na mniejsze muchy czy mole woskowe.
Wylęg świerszcza czy karaczanów tureckich również będzie dobrą
opcją. Można pójść w larwy mącznika młynarka, przed podaniem
jednakże należy je pokroić, ponieważ pazury jadowe i
szczękoczułki malutkich pająków mają po prostu za mały
potencjał aby sobie z nimi poradzić (Nawet z tymi najmniejszymi) –
ten sposób nie jest najwydajniejszy i najpewniejszy ale część
osobników w końcu ulega pokusie i zaczyna je jeść. Jaki powinien
być wystrój kliszówki? Wystarczy kawałek chusteczki higienicznej
czy ręcznika papierowego – więcej zupełnie nie trzeba, kątniki
nie potrzebują skrajnie wysokiej wilgotności a taki wystrój
łatwiej jest też utrzymać w porządku czy wymienić. Wraz z
dorastaniem pająków może być dokładnie tak samo. Na konkretny
pojemnik z torfem czy ciekawiej urządzony porwać się dopiero
wówczas kiedy pająki będą blisko dorosłości/dorosłe. Przejdźmy
dalej, co działo się z mniejszym kokonem? Został pozostawiony do
możliwie jak najdłuższego okresu czasu. Tak jak wyżej kolorki
kokonu zaczęły się zmieniać na coraz ciemniejsze (stricte to
przede wszystkim przez pajączki, które były w środku). Tym
sposobem młode zaczęły naturalnie wychodzić na zewnątrz,
konkretniej 23.02.2019. W zasadzie były już samodzielne – były
ciemne a na ich odwłoku widać już było zarys charakterystycznego
rysunku. W ich przypadku postępowanie było dokładnie takie samo
jak w przypadku młodych ze starszego kokonu. Jaka jest liczebność
młodych w kokonie? Najogólniej rzecz biorąc to od kilkunastu do
kilkudziesięciu. Dużo zależy od tego czy jest jeden kokon czy jest
ich więcej, jakiej wielkości i w jakiej kondycji jest samica,
ogólnych warunków i tak dalej. W przypadku opisywanego rozmnożenia
w większym, starszym kokonie było 21 maluchów oraz 8 jaj, które
się nie udały. Z mniejszego , młodszego kokonu wyszło ~30-40
maluchów. W mojej praktyce rekordem był 1 kokon, w którym było
nieco ponad 50 młodych. Rozsądek sugeruje jednak, że takie
pojedyncze kokony są raczej rzadkie, częstsze zdają się być
przypadki mniejszych kokonów występujących w większej ilości
(2-5). Tworzenie kokonów, opieka nad nimi oraz ich obrona są dla
samicy bardzo wyczerpujące i umiera ona jakiś czas potem. Kątniki
jak wiele pająków właściwych nie należą do zwierząt
długowiecznych i nie cieszą się nad wyraz długo dorosłym życiem.
Młode linieją stosunkowo często i tak po pół roku mają już
kilka wylinek za sobą, na dorosłe rozmiary przyjdzie im jednak
poczekać orientacyjnie grubo ponad rok (czyt. +/- 2 lata).
Samiczka z pierwszym kokonem
Pierwsza nimfa Eratigena atrica
Dalsze stadium rozwojowe kątnika większego
A to pełnoprawne małe kopie rodziców
Krótka
systematyzacja dat i liczb
20.08.2018
– Dopuszczanie
31.12.2018
– 1 kokon
10.01.2019
– 2 kokon
28.01.2019
– Odebranie kokonów
31.01.2019
– Pojawienie się pierwszej nimfy
06.02.2019
– Wyklucie się wszystkich pajączków z 1 kokonu
23.02.2019
– Pierwsze młode z 2 kokonu wychodzą na zewnątrz
1
kokon – 21 młodych oraz 8 nieudanych jaj
2
kokon - +/- 40 młodych
Wielkość
samiczki - ~ 1,8 cm DC, ~ 6-6,5 cm rozwartości odnóży
Wielkość
samca - ~ 1,4-1,5 DC, ~ 5 cm rozwartości odnóży
Drobny
zarys wyglądu części stadiów
Dorosłe:
Samiczka większa, o mocniejszej budowie ciała ze zdecydowanie
ładniejszymi i wyraźniejszymi kolorami. Samczyk zdecydowanie
drobniejszy, smukły z wyraźnie odróżniającymi się
nogogłaszczkami, które posiadają bulbusy w kształcie odwróconych
do góry nogami kropel, jest obdarzony raczej przytłumionymi
kolorami. To wszystko składa się na bardzo wyraźny dymorfizm
płciowy. Reszta jest ogólnie wspólna dla wszystkich czyli długie
odnóża lokomocyjne z wyraźnymi, stosunkowo grubymi włoskami,
posiadające ponadto wyraźnie widoczne pazury na zakończeniu stóp.
Nie są to pająki stricte sieciowe, wykorzystują sieć owszem ale
także polują aktywnie, mają nienajgorszy wzrok. Nań składają
się 4 pary oczu. Szczękoczułki są czarne pokryte długimi
włoskami, możliwie są pomniejsze przejaśnienia pozbawione tych
włosków. Na odwłoku znajduje się charakterystyczny wzór,
podobnie jest na karapaksie. Dokładniejszy opis kolorów z czysto
terrarystycznego punktu widzenia jest bez sensu bo kolory będą się
różnić diametralnie w zależności od dostępu do światła oraz
tego w jaki sposób pada ono na pająka i tak u ładniej ubarwionej
samiczki raz dominującym kolorem mogła być czerń a w jakiś czas
później jasnawy brąz, z samcem będzie podobnie. Pająki nie
zmieniają kolorów tak jak np. ośmiornice tylko nasze postrzeganie
ich się zmienia w zależności od zastanego światła.
Nimfy:
Praktycznie nie różnią się od tego samego stadium u innych
pająków. Są kremowo beżowe. Ich odwłok jest dosłownie i w
przenośni gładką kulką. Prosoma bardzo uproszczona, tak samo jak
szczękoczułki i odnóża lokomocyjne oraz nogogłaszczki. Na
początku nieporadne i poruszają się stosunkowo mało, z czasem
robią się coraz bardziej ruchliwe i ciemniejsze.
Małe
pajączki: To już pełnoprawne kopie dorosłych. Są zdecydowanie
ciemniejsze od nimf. Prosoma jest już w pełni wykształcona a
świadczy pośrednio o tym wyraźnie rozbudowana i rzucająca się w
oczy część oczna. Odnóża lokomocyjne i nogogłaszczki w pełni
rozwinięte i sprawne. Jednak cechą najbardziej charakterystyczną
jest odwłok – jest już pokryty włoskami, nie jest już gładką
kulką, widać na nim wyraźny wzór. Włoski na odwłoku są
ciemnozielone i jasnozielone i składają się razem na wspomniany
wcześniej wzór.
Możliwe
anomalie rozwojowe
Do
prawidłowego rozwoju pająki (a właściwie ich jaja) potrzebują w
miarę stabilnych warunków środowiskowych takich jak na przykład
temperatura, która nie ulega znacznym wahaniom i znajduje się w
zakresie optymalnym dla danego gatunku. Każda drastyczna zmiana
środowiskowa może wpłynąć na rozwój pająków i prowadząc do
deformacji ciała. Polski zespół przeprowadził takie badania i
opisał w Morphology and the central nervous system of Eratigena
atrica affected by complex
anomaly in the anterior part of the prosoma. W skrócie – zarodki
kątników większych narażano na przemienne temperatury 14°C
i 32°C,
zmieniane co 12 godzin przez pierwsze 10 dni rozwoju embrionalnego a
następnie inkubowane w stałych warunkach. Świeżo wyklute pająki
zbadano pod kątem zmian w prosomie i opisthosomie, osobniki z
deformacjami zostały sfotografowane a wybrane osobniki poddane
analizie histologicznej. W grupie kontrolnej nie wykazano istotnych
zmian, z kolei w grupie eksperymentalnej śmiertelność była wysoka
(30%) oraz wykazano szereg zmian morfologicznych w prosomie larw.
Występowała nadmiarowość części ciała (np. 3 nogogłaszczki),
różne wyrostki oraz anomalie złożone. Mogą mieć one różne
konsekwencje dla ośrodkowego układu nerwowego. Z punktu widzenia
hodowcy wniosek jest taki: starać się utrzymywać stabilne warunki
tak aby w miarę możliwości uniknąć owych anomalii.
Podsumowanie
Kątniki
większe są potencjalnie bardzo ciekawym obiektem tak w chowie jak
iw hodowli. To zwierzęta o bardzo ciekawym zachowaniu ale też i
wbrew pozorom przyciągającym wyglądzie. Zdecydowanie warto z nimi
spróbować. To także zwierzęta, którym łatwo jest zapewnić
stosowny dobrostan zatem doskonale nadają się na zwierzęta domowe.
Ich rozmnażanie jest proste a odchów młodych też nie powinien
przysparzać nadzwyczajnych trudności. Zazwyczaj śmiertelność
jest stosunkowo niska. Przy przygotowaniu pojemników dla młodych
powinno się jednakże pamiętać o tym aby otwory wentylacyjne nie
były za duże bo nawet jeśli na początku te będą poza zasięgiem
małych pajączków, to wkrótce będą w ich zasięgu a pomogą im w
tym konstrukcje z nici pajęczej – dodaję tak w ramach
przypomnienia bo realnym jest posiadać mnóstwo pajączków a w
niedługim czasie nie mieć nic, one po prostu mogą sobie luźno
zwiewać przez otwory wentylacyjne. Nie trzeba ich specjalnie
dogrzewać – w zupełności wystarczy im taka temperatura jaką
mamy, nie powiem, że pokojowa gdyż pokojowa temperatura to pusty
frazes i pojęcie mocno względne ale jeśli miałbym podać
konkretnie jakiś zakres to od 17°
do 26°C będzie w sam raz, w różnych okresach roku może być
cieplej i zimniej i nie będzie żadnych problemów. Grunt to żeby
nie zmieniać temperatur drastycznie ale o to w terrarystyce ciężko
raczej. Wilgotność podobnie – kątniki nie wymagają wysokiego
poziomu wilgotności, śmiało możemy co jakiś czas
zwilżać/spryskiwać małą część pomieszczenia, w którym
przebywa pająk. Muszę zwrócić koniecznie uwagę na fakt, że jest
to luźny raport rozmnożeniowy, stricte terrarystyczny. Pojęcie na
przykład nimfy nie jest tutaj arachnologicznie poprawne, to co tutaj
nazywam nimfą a jest stadium bezpośrednio po wykluciu z jaja jest
tak naprawdę larwą. Nimfami są wszystkie stadia wyższe aż do
osiągnięcia dorosłości/dojrzałości płciowej. Kiedy ten moment
następuje? Kiedy zwierzak już nie będzie rósł, kiedy jest w
pełni ukształtowany – przykładem niech będą samce po ostatniej
wylince posiadające bulbusy. W terrarystyce ma się najczęściej do
czynienia z ptasznikami a tutaj stricte podział naukowy jest
niewygodny, wszak samice linieją aż do końca życia itd. to tak
gwoli wyjaśnienia dlaczego występują różnice w nazewnictwie
konkretnych stadiów w moim artykule vel raporcie rozmnożeniowym a
tym co widzimy w artykułach naukowych zawartych w bibliografii. Ze
swojej strony polecam jeszcze raz bo warto zdecydowanie. Kątniki to
skrajnie niedoceniane pająki i zwierzęta jako takie.
Bibliografia
1.Napiórkowska
T, Templin J, Wołczuk K. Morphology and the central nervous system
of Eratigena
atrica
affected by complex anomaly in the anterior part of the prosoma
Invert Neurosci. 2017 Oct 17;17(4):11
ps. To zostanie uzupełnione przy okazji. Niestety nowego programu tekstowego się uczę i edytowanie to tak nie bardzo :( Naturalnie post zostanie uzupełniony o kolejne zdjęcia i poprawiony. Po prostu chce opublikować post bo już dawno nie publikowałem :D