środa, 14 sierpnia 2019


Kątnik większy Eratigena atrica C. L. Koch, 1843








Kątnik większy to spory pająk właściwy z rodziny lejkowcowatych (Agelenidae) występujący dość pospolicie w Polsce. Z powodzeniem nadaje się do chowu oraz hodowli terrarystycznej. Chciałbym przedstawić ultra mini raport rozmnożeniowy tego gatunku.


Kątniki (w szczególności kątniki większe) do domowych terrariów ale także i do badań naukowych pochodzą z odłowu. Przykładowo kiedy przechadzają się po kuchennej podłodze, łazience czy po pokoju i złapiemy je na gorącym uczynku zamiast wylecieć na dwór przez okno lub zgniecione w miotle trafiają do terrarium. Jako, że kątniki większe nie są objęte ochroną gatunkową oraz występują pospolicie jako gatunek synantropijny takie postępowanie jest jak najbardziej dopuszczalne. W terrarium (ale nie tylko bo zamiast terrarium może być braplast, trap box czy fauna box) z powodzeniem możemy zapewnić im prawidłowy dobrostan i enrichment. Podobną drogę przeszła tematyczna para, którą mogłem skompletować dzięki niezmiernej uprzejmości koleżanki. Pająki otrzymałem w sierpniu 2018 roku. Dosłownie w niedługim odstępie czasu – najpierw samiczka a dosłownie 3 dni później o ile mnie pamięć nie myli (z pewnością nie minęło więcej czasu niż tydzień) trafił się samczyk. Dopuszczanie miało miejsce 20.08.2018, pierwszy kokon pojawił się 31.12.2018 a drugi 10.01.2019.


Dopuszczanie



Dopuszczanie miało miejsce w docelowym pomieszczeniu dla samiczki – wysokim 5 litrowym braplaście wypełnionym pewną warstwą podłoża kokosowego („torfu kokosowego”). Samiczka zdążyła zaznajomić się już z pomieszczeniem o czym świadczyła rozwleczona sieć. Przed dopuszczaniem samiczka była rzecz jasna nakarmiona. Jak wyżej zostało wspomniane łączenie odbyło się 20 sierpnia 2018 roku, wtedy samczyk został wpuszczony do pojemnika samiczki. Wszystko odbyło się nad wyraz spokojnie – samiczka była niesamowicie cierpliwa i delikatna wobec samca, zapędy samca nie przeszkadzały jej. Po dłuższym jednak czasie odchodziła w kąt, samczyk rzecz jasna szedł za nią. Dopuszczanie mogło trwać spokojnie pół godziny do godziny maksymalnie, ja jednak zostawiłem samczyka na kilka godzin dla pewności. Skoro samiczka była łagodna wobec samca to warto było. W ciągu tych kilku godzin dochodziło do ponownych kopulacji. W przeciwieństwie do skakunów samczyk nie odprawiał żadnych tańców przed samiczką, po prostu ostrożnie podszedł do niej i skierował się bezpośrednio ku dolnej części odwłoka tam gdzie znajdują się żeńskie narządy rozrodcze. Próbował raz z prawej strony a raz z lewej strony – pająki znajdowały się w pozycji przypominającej ludzką pozycję 69. Ruchy nogogłaszczek z bulbusami domyślnie przypominały ruchy rąk perkusisty – samczyk zdawał się dokładnie w taki sam sposób „pukać”. Wyciąganie samca z pojemnika samiczki było dość kłopotliwe – pająki poruszały się bardzo szybko w obrębie pajęczyny, „teleportowały się wręcz” ale w końcu się udało. Samiczka nie wykazywała żadnych zmian w zachowaniu po kopulacji, jadła normalnie, z czasem zmodyfikowała wystrój pomieszczenia poprzez stworzenie konstrukcji sieci charakterystycznej dla rodziny lejkowcowatych – czyli coś pokroju platformy, w której znajduje się ujście w dół gdzie cała konstrukcja bardzo przypomina właśnie owy lejek. Samczyk żył jeszcze trochę po dopuszczeniu – gdzie normalnie przyjmował pokarm oraz jego zachowanie nie odbiegało od normy aż w końcu zmarł, prawdopodobnie ze starości.








Dorosła para kątnika większego Eratigena atrica. Wyraźnie widać dymorfizm płciowy.






Kopulacja kątnika większego. Widać odpowiednik ludzkiej pozycji 69.






Kopulacja kątnika większego











Samiczka kątnika większego w swojej konstrukcji, za nią widać tworzące się ujście w dół, które razem z platformą reszty konstrukcji tworzy charakterystyczny lejek. To stosunkowo solidna konstrukcja ale ma swoje granice – nie jest zbyt odporna na opad wody. Po takiej konstrukcji pająk porusza się niebywale sprawnie, potrafi się „teleportować wręcz”.




Kopulacja kątnikow w nieco przyśpieszonym tempie


Kokony i młode



Tworzona przez samiczkę konstrukcja z czasem robiła się coraz bardziej okazała, robiła coraz większe wrażenie aż tu w końcu niespodzianka, pierwszy kokon, pojawił się na samo zakończenie roku tj. 31.12.2018 roku. Kokon był w postaci śnieżnobiałej kuli. Właściwie to nie do końca kuli a rozpłaszczonej piłki do rugby. Został on przytwierdzony do górnej krawędzi ujścia lejka za pomocą swego rodzaju płaszcza z przędzy. Pomimo kokosowego substratu samiczka nie okleiła nim kokonu co kątniki mają w zwyczaju (standardowo „oblepiają” kokon kawałkami kory, mchu, kawałków liści, nitek i tym podobnych drobnych przedmiotów). Po wszystkim pieczołowicie zaczęła się zajmować kokonem i go bronić. Kilka dni później 10.01.2019, powstał kolejny, tym razem odrobinę mniejszy. Powstał w dokładnie taki sam sposób jak pierwszy. Został umieszczony bezpośrednio przy pierwszym kokonie, odrobinę niżej. Zachowanie samiczki pozostawało bez zmian – dalej broniła kokonów i się nimi zajmowała.





Kokony z czasem zaczynają zmieniać barwę. Wraz z dojrzewaniem jaj zaczynają się robić żółtawe aż w końcu zrobią się takie. Jeśli poczekać jeszcze dłużej, czyli do naturalnego opuszczenia przez maluchy kokonu będzie on wyraźnie ciemniejszy w porywach nawet do czarnawego. Oczywiście mówimy tu o swego rodzaju kolorach, które przeważają – w praktyce kolorów jest znacznie więcej, nie są jednak jakoś szczególnie wyraźnie zaznaczone, po prostu dany kolor przechodzi w następny. Oczywiście takie obserwacje jesteśmy w stanie poczynić tylko w takim przypadku jak ten, czyli kiedy samiczka nie obtoczy kokonów w różnych materiałach. Ze względu na położenie byłem zmuszony odebrać dwa kokony jednocześnie, konstrukcja była tak stworzona przez samicę, że nie sposób było odciąć pierwszego, większego kokonu zostawiając drugi w miejscu. Odebranie odbyło się 28.01.2019. Mniejszy kokon bezdyskusyjnie poszedł do dalszej inkubacji, innymi słowy po prostu zostawiło się go w spokoju w przygotowanym pojemniku i nie otwierało. Pierwszy kokon, który był z całą pewnością dojrzalszy został otwarty. Jak się okazało trzeba było jeszcze poczekać. Kokon zostawiłem otwarty tak aby mieć wgląd na bieżącą sytuację. I tak oto 31.01.2019 pojawiła się pierwsza nimfa a 6.02.2019 mieliśmy już gromadkę poruszających się maluchów. W pozostałościach kokonu oprócz nici pajęczej znaleźć możemy puste osłonki jaj, jaja, które z różnych względów się nie udały oraz pajączki, którym się nie udało bo były słabsze (Zdaje się, że w tym pierwszym kokonie była taka jedna sztuka). Z ciekawości pozostawiłem te jaja, które się nie udały do dalszego odleżenia ale dokładnie wedle spodziewań nic z nich się nie wykluło. Maluchy są dość żywotne i sukcesywnie rosną. Na samym początku z powodzeniem można trzymać je w grupie ale z czasem, kiedy zrobią się z nich małe pajączki najlepiej jest je oddzielić do osobnych kliszówek bo kwestią czasu jest kiedy zacznie dojść do kanibalizmu. Kiedy zaczynają pajęczynować bezproblemowo zaczynają pobierać pokarm i można próbować od muszek owocówek na przykład. Maluchy są bardzo małe i ktoś kto pierwszy raz spotyka się z tak małymi zwierzętami może mieć problemy z ich wykarmieniem. Metody mogą być różne i winno się dojść samemu do tego co będzie się u nas sprawdzać najlepiej. Przykładem dobrego sposobu jest ten, który stosuje Jakub Skowronek, założyciel Spider Shop’u z Sosnowca – po prostu wrzucić kilka muszek/innych maleńkich owadów do kliszówki z młodym pajączkiem. Wraz ze wzrostem będzie nam coraz łatwiej, w dalszych stadiach pajączki śmiało mogą zacząć polować na mniejsze muchy czy mole woskowe. Wylęg świerszcza czy karaczanów tureckich również będzie dobrą opcją. Można pójść w larwy mącznika młynarka, przed podaniem jednakże należy je pokroić, ponieważ pazury jadowe i szczękoczułki malutkich pająków mają po prostu za mały potencjał aby sobie z nimi poradzić (Nawet z tymi najmniejszymi) – ten sposób nie jest najwydajniejszy i najpewniejszy ale część osobników w końcu ulega pokusie i zaczyna je jeść. Jaki powinien być wystrój kliszówki? Wystarczy kawałek chusteczki higienicznej czy ręcznika papierowego – więcej zupełnie nie trzeba, kątniki nie potrzebują skrajnie wysokiej wilgotności a taki wystrój łatwiej jest też utrzymać w porządku czy wymienić. Wraz z dorastaniem pająków może być dokładnie tak samo. Na konkretny pojemnik z torfem czy ciekawiej urządzony porwać się dopiero wówczas kiedy pająki będą blisko dorosłości/dorosłe. Przejdźmy dalej, co działo się z mniejszym kokonem? Został pozostawiony do możliwie jak najdłuższego okresu czasu. Tak jak wyżej kolorki kokonu zaczęły się zmieniać na coraz ciemniejsze (stricte to przede wszystkim przez pajączki, które były w środku). Tym sposobem młode zaczęły naturalnie wychodzić na zewnątrz, konkretniej 23.02.2019. W zasadzie były już samodzielne – były ciemne a na ich odwłoku widać już było zarys charakterystycznego rysunku. W ich przypadku postępowanie było dokładnie takie samo jak w przypadku młodych ze starszego kokonu. Jaka jest liczebność młodych w kokonie? Najogólniej rzecz biorąc to od kilkunastu do kilkudziesięciu. Dużo zależy od tego czy jest jeden kokon czy jest ich więcej, jakiej wielkości i w jakiej kondycji jest samica, ogólnych warunków i tak dalej. W przypadku opisywanego rozmnożenia w większym, starszym kokonie było 21 maluchów oraz 8 jaj, które się nie udały. Z mniejszego , młodszego kokonu wyszło ~30-40 maluchów. W mojej praktyce rekordem był 1 kokon, w którym było nieco ponad 50 młodych. Rozsądek sugeruje jednak, że takie pojedyncze kokony są raczej rzadkie, częstsze zdają się być przypadki mniejszych kokonów występujących w większej ilości (2-5). Tworzenie kokonów, opieka nad nimi oraz ich obrona są dla samicy bardzo wyczerpujące i umiera ona jakiś czas potem. Kątniki jak wiele pająków właściwych nie należą do zwierząt długowiecznych i nie cieszą się nad wyraz długo dorosłym życiem. Młode linieją stosunkowo często i tak po pół roku mają już kilka wylinek za sobą, na dorosłe rozmiary przyjdzie im jednak poczekać orientacyjnie grubo ponad rok (czyt. +/- 2 lata).






Samiczka z pierwszym kokonem






Pierwsza nimfa Eratigena atrica





Dalsze stadium rozwojowe kątnika większego









A to pełnoprawne małe kopie rodziców






Krótka systematyzacja dat i liczb




20.08.2018 – Dopuszczanie
31.12.2018 – 1 kokon
10.01.2019 – 2 kokon
28.01.2019 – Odebranie kokonów
31.01.2019 – Pojawienie się pierwszej nimfy
06.02.2019 – Wyklucie się wszystkich pajączków z 1 kokonu
23.02.2019 – Pierwsze młode z 2 kokonu wychodzą na zewnątrz


1 kokon – 21 młodych oraz 8 nieudanych jaj
2 kokon - +/- 40 młodych


Wielkość samiczki - ~ 1,8 cm DC, ~ 6-6,5 cm rozwartości odnóży
Wielkość samca - ~ 1,4-1,5 DC, ~ 5 cm rozwartości odnóży







Drobny zarys wyglądu części stadiów


Dorosłe: Samiczka większa, o mocniejszej budowie ciała ze zdecydowanie ładniejszymi i wyraźniejszymi kolorami. Samczyk zdecydowanie drobniejszy, smukły z wyraźnie odróżniającymi się nogogłaszczkami, które posiadają bulbusy w kształcie odwróconych do góry nogami kropel, jest obdarzony raczej przytłumionymi kolorami. To wszystko składa się na bardzo wyraźny dymorfizm płciowy. Reszta jest ogólnie wspólna dla wszystkich czyli długie odnóża lokomocyjne z wyraźnymi, stosunkowo grubymi włoskami, posiadające ponadto wyraźnie widoczne pazury na zakończeniu stóp. Nie są to pająki stricte sieciowe, wykorzystują sieć owszem ale także polują aktywnie, mają nienajgorszy wzrok. Nań składają się 4 pary oczu. Szczękoczułki są czarne pokryte długimi włoskami, możliwie są pomniejsze przejaśnienia pozbawione tych włosków. Na odwłoku znajduje się charakterystyczny wzór, podobnie jest na karapaksie. Dokładniejszy opis kolorów z czysto terrarystycznego punktu widzenia jest bez sensu bo kolory będą się różnić diametralnie w zależności od dostępu do światła oraz tego w jaki sposób pada ono na pająka i tak u ładniej ubarwionej samiczki raz dominującym kolorem mogła być czerń a w jakiś czas później jasnawy brąz, z samcem będzie podobnie. Pająki nie zmieniają kolorów tak jak np. ośmiornice tylko nasze postrzeganie ich się zmienia w zależności od zastanego światła.




Nimfy: Praktycznie nie różnią się od tego samego stadium u innych pająków. Są kremowo beżowe. Ich odwłok jest dosłownie i w przenośni gładką kulką. Prosoma bardzo uproszczona, tak samo jak szczękoczułki i odnóża lokomocyjne oraz nogogłaszczki. Na początku nieporadne i poruszają się stosunkowo mało, z czasem robią się coraz bardziej ruchliwe i ciemniejsze.




Małe pajączki: To już pełnoprawne kopie dorosłych. Są zdecydowanie ciemniejsze od nimf. Prosoma jest już w pełni wykształcona a świadczy pośrednio o tym wyraźnie rozbudowana i rzucająca się w oczy część oczna. Odnóża lokomocyjne i nogogłaszczki w pełni rozwinięte i sprawne. Jednak cechą najbardziej charakterystyczną jest odwłok – jest już pokryty włoskami, nie jest już gładką kulką, widać na nim wyraźny wzór. Włoski na odwłoku są ciemnozielone i jasnozielone i składają się razem na wspomniany wcześniej wzór.








Możliwe anomalie rozwojowe


Do prawidłowego rozwoju pająki (a właściwie ich jaja) potrzebują w miarę stabilnych warunków środowiskowych takich jak na przykład temperatura, która nie ulega znacznym wahaniom i znajduje się w zakresie optymalnym dla danego gatunku. Każda drastyczna zmiana środowiskowa może wpłynąć na rozwój pająków i prowadząc do deformacji ciała. Polski zespół przeprowadził takie badania i opisał w Morphology and the central nervous system of Eratigena atrica affected by complex anomaly in the anterior part of the prosoma. W skrócie – zarodki kątników większych narażano na przemienne temperatury 14°C i 32°C, zmieniane co 12 godzin przez pierwsze 10 dni rozwoju embrionalnego a następnie inkubowane w stałych warunkach. Świeżo wyklute pająki zbadano pod kątem zmian w prosomie i opisthosomie, osobniki z deformacjami zostały sfotografowane a wybrane osobniki poddane analizie histologicznej. W grupie kontrolnej nie wykazano istotnych zmian, z kolei w grupie eksperymentalnej śmiertelność była wysoka (30%) oraz wykazano szereg zmian morfologicznych w prosomie larw. Występowała nadmiarowość części ciała (np. 3 nogogłaszczki), różne wyrostki oraz anomalie złożone. Mogą mieć one różne konsekwencje dla ośrodkowego układu nerwowego. Z punktu widzenia hodowcy wniosek jest taki: starać się utrzymywać stabilne warunki tak aby w miarę możliwości uniknąć owych anomalii.


Podsumowanie


Kątniki większe są potencjalnie bardzo ciekawym obiektem tak w chowie jak iw hodowli. To zwierzęta o bardzo ciekawym zachowaniu ale też i wbrew pozorom przyciągającym wyglądzie. Zdecydowanie warto z nimi spróbować. To także zwierzęta, którym łatwo jest zapewnić stosowny dobrostan zatem doskonale nadają się na zwierzęta domowe. Ich rozmnażanie jest proste a odchów młodych też nie powinien przysparzać nadzwyczajnych trudności. Zazwyczaj śmiertelność jest stosunkowo niska. Przy przygotowaniu pojemników dla młodych powinno się jednakże pamiętać o tym aby otwory wentylacyjne nie były za duże bo nawet jeśli na początku te będą poza zasięgiem małych pajączków, to wkrótce będą w ich zasięgu a pomogą im w tym konstrukcje z nici pajęczej – dodaję tak w ramach przypomnienia bo realnym jest posiadać mnóstwo pajączków a w niedługim czasie nie mieć nic, one po prostu mogą sobie luźno zwiewać przez otwory wentylacyjne. Nie trzeba ich specjalnie dogrzewać – w zupełności wystarczy im taka temperatura jaką mamy, nie powiem, że pokojowa gdyż pokojowa temperatura to pusty frazes i pojęcie mocno względne ale jeśli miałbym podać konkretnie jakiś zakres to od 17° do 26°C będzie w sam raz, w różnych okresach roku może być cieplej i zimniej i nie będzie żadnych problemów. Grunt to żeby nie zmieniać temperatur drastycznie ale o to w terrarystyce ciężko raczej. Wilgotność podobnie – kątniki nie wymagają wysokiego poziomu wilgotności, śmiało możemy co jakiś czas zwilżać/spryskiwać małą część pomieszczenia, w którym przebywa pająk. Muszę zwrócić koniecznie uwagę na fakt, że jest to luźny raport rozmnożeniowy, stricte terrarystyczny. Pojęcie na przykład nimfy nie jest tutaj arachnologicznie poprawne, to co tutaj nazywam nimfą a jest stadium bezpośrednio po wykluciu z jaja jest tak naprawdę larwą. Nimfami są wszystkie stadia wyższe aż do osiągnięcia dorosłości/dojrzałości płciowej. Kiedy ten moment następuje? Kiedy zwierzak już nie będzie rósł, kiedy jest w pełni ukształtowany – przykładem niech będą samce po ostatniej wylince posiadające bulbusy. W terrarystyce ma się najczęściej do czynienia z ptasznikami a tutaj stricte podział naukowy jest niewygodny, wszak samice linieją aż do końca życia itd. to tak gwoli wyjaśnienia dlaczego występują różnice w nazewnictwie konkretnych stadiów w moim artykule vel raporcie rozmnożeniowym a tym co widzimy w artykułach naukowych zawartych w bibliografii. Ze swojej strony polecam jeszcze raz bo warto zdecydowanie. Kątniki to skrajnie niedoceniane pająki i zwierzęta jako takie.






Bibliografia


1.Napiórkowska T, Templin J, Wołczuk K. Morphology and the central nervous system of Eratigena atrica affected by complex anomaly in the anterior part of the prosoma Invert Neurosci. 2017 Oct 17;17(4):11


ps. To zostanie uzupełnione przy okazji. Niestety nowego programu tekstowego się uczę i edytowanie to tak nie bardzo :( Naturalnie post zostanie uzupełniony o kolejne zdjęcia i poprawiony. Po prostu chce opublikować post bo już dawno nie publikowałem :D

piątek, 18 września 2015

Zdjęcia ludzi, którzy zostali pokąsani przez jadowite węże vol 2.

Temat był dość długo nieaktualizowany. Pora więc nieco go zaktualizować a właściwie uzupełnić następnymi materiałami. A więc co pokażemy? Pokażemy następne zdjęcia ludzi  pokąsanych przez jadowite węże.


Bitis arietans - żmija sykliwa 
Przykład pierwszy - maj  rok 2008. Do szpitala trafia dziewczynka, która została pokąsana przez bliżej niezidentyfikowanego węża. Przepuszczenia kierują w stronę tzw. Puff Adder czyli Bitis arietans - żmiję sykliwą. Przypadek został skierowany do specjalistów po 3 dniach od chwili ukąszenia. Mała dziewczynka została ukąszona w prawą stopę. W przedstawionym okresie czasu widzimy następującą szybko martwicę. Niestety noga do linii kolana musiała zostać amputowana.

Zdjęcia po 3 dniach od chwili ukąszenia:


 

Zdjęcia wykonane po ponad 3 dniach od chwili ukąszenia:





Kilka dni po ukąszeniu. Widzimy rozległą martwicę - stopy oraz podudzia (połowę łydki aż do kolana) nie można już uratować. Konieczna jest amputacja nogi do linii kolana. :


 





Crotalus oreganus helleri

Ten przypadek wydarzył się dość nieszczęśliwie. Przez bardziej liberalne prawo dotyczące gatunków jadowitych w Wielkiej Brytanii nie brakuje miłośników jadowitej fauny. Jednym z nich był 34 letni mężczyzna - którego hobby były jadowite węże. Zostawał wcześniej pokąsany przez takie węże jak Daboia siamensis, Naja haje oraz 2x przez Crotalus atrox. Do wypadku doszło na wskutek nieuwagi oraz sytuacji stresowej - a tych przy niebezpiecznych zwierzętach należy bezpardonowo unikać. Mężczyznę pokąsał wąż długości 124cm z gatunku Crotalus oreganus w tył lewego nadgarstka. Do szpitala trafił na 3 godziny po ukąszeniu - był wtedy jeszcze w pełni świadomy jednak mial poważne problemy z mówieniem. Przez okres pobytu w szpitalu występowały wymioty, drgawki mięśni w okolicach lewego ramienia oraz twarzy, obrzęki oraz zasinienia w rejonie lewego ramienia. W ciągu 12 godzin od chwili ukąszenia stan mężczyzny uległ znacznemu pogorszeniu. Zaczął się dopiero poprawiać po zastosowaniu surowicy poliwalentnej na jady węży Crotalidae . 6 godzin po podaniu antytoksyny pacjent poczuł się lepiej. 3 dni później mógł wrócić do domu.

 
Stan na 3 dni po ukąszeniu. Wyraźnie widać obrzęk i zasinienie całego ramienia. 
 


Echis ocellatus 

Następnym przypadkiem jest zdarzenie z udziałem 50 letniego lekarza a prywatnie będącego herpetologiem amatorem. On również nie uniknął wcześniejszych pokąsań. 6 lat wczęsniej pokąsał go mały osobnik  Daboia siamensis. Do objawów pokąsania przez Echis ocellatus należały tutaj - w pierwszej kolejności - zasinienie, bladość całego ciała, stopniowo narastający ból. Zastosowano bardzo szybko surowicę poliwalentną jednak nie dała ona oczekiwanych efektów - stan pacjenta pogarszał się znacznie w krótkim czasie. Do początkowych objawów dołączyły się gorączka, tachykardia, wzmożone pragnienie, ból w czubkach palców, lokalnie występujące pęchęrze wypełnione krwią, powiększone i bolące pachwowe węzły chłonne, wielomocz (poliuria), krwawienie z dziąseł. Po przewiezieniu do innego szpitala została zastosowana surowica monowalentna, która przyniosła zamierzone efekty w postaci stopniowego powrotu pacjenta do zdrowia. Po uratowaniu  życia pacjentowi zostały wykonane przeszczepy skóry w miejscach uszkodzonej tkanki.


Stan kciuka 3 dni po ukąszeniu i późniejszym oczyszczeniu rany.

PS. Post zostanie uzupełniony nast ępnym razem tzn przy okazji ;)

Bibliografia:

poniedziałek, 31 sierpnia 2015

Terraria godne polecenia vol 2

I mamy następną porcję terrariów godnych polecenia. ;)



Dalej zapierają dech w piersiach a ponadto posiadają wiele zalet. Niektóre z nich to:

 - Łatwość wkomponowania i ukrycia niezbędnego osprzętu typu lampy, filtry, fogery, lustrzanki i wiele innych. Sprzęt nigdy w takich terrariach nie zabierze nam zbyt dużo miejsca. A niestety sprzęt zabiera dużo miejsca w małych terrariach. Czasem zbyt wiele.

-  Zabezpieczenie sprzętu jest również znacznie łatwiejsze niż w małych terrariach - nie zachodzi tu potrzeba pomiędzy wyborem bezpieczeństwa a wyborem miejsca niezbędnego zwierzakom (a osłony lamp grzewczych itp swoje zabierają).

- W dużym terrarium łatwiej o zróżnicowanie termiczne i zwierzaki mogą swobodniej wybrać miejsce, które im bardziej odpowiada.

- W dużych, przestronnych terrariach łatwo stworzyć nam mikroklimat, który nie będzie w tak dużym stopniu odbiegał od warunków panujących w naturze. Dzięki swoistemu mikroklimatowi łatwiej jest nam utrzymać terrarium np leśne, dżunglowe. Takie terraria dają nam namiastkę natury w domu.

W tej części będziemy mieli do czynienia tylko z terrariami leśnymi/dżunglowymi oraz z częściami nadwodnymi,  które również można wykorzystać.


Terrarium dla Brachylophusów:





Inne terraria oraz części nadwodne:

Terrarium dla agamy błotnej (Physignathus cocincinus)



Terrarium dla legwana zielonego (Iguana iguana)


Inne:



Części nadwodne:




Mam nadzieję, że te oraz inne optymalne terraria będą świetną inspiracją dla zapewnienia optymalnych i jak najlepszych warunków podopiecznym.





Pozdrawiam :)

niedziela, 16 sierpnia 2015

Agama brodata (Pogona vitticeps)



Nie będzie to kolejny z kolei opis tego gatunku. Będzie to post o tym o czym wielu zapomina, wielu nie zdaje sobie sprawy, wielu nie traktuje poważnie.

Rzecz będzie o agamie brodatej (Pogona vitticeps) - jest to stosunkowo popularny gatunek jaszczurki, średniej wielkości (w zależności od płci i odmiany dorastający do 45-60cm z ogonem), potrafiący oswoić się z człowiekiem,  tani, stosunkowo nie wymagający...
Właśnie - stosunkowo nie wymagający a co za tym idzie jego nawet najbardziej podstawowe wymagania są częstokroć bagatelizowane. O czym mówimy? Mówimy tu o wielkości terrarium, oświetleniu, diecie itd.





Wymiary terrarium dla Pogona vitticeps

To rzecz bagatelizowana bardzo często. Niestety błędy kolejnych posiadaczy tych jaszczurek  są powielanie przez złe informacje podawane w wielu opisach - nawet jeśli autorzy tych opisów wydają się być specjalistami w danej dziedzinie. Myśląc o konstrukcji terrarium dla tych agam należy brać pod uwagę to, że są to jaszczurki dzienne i bardzo aktywne. Oprócz charakterystyki tych zwierząt należy brać pod uwagę aspekty czysto techniczne - wymiary wewnętrzne terrarium zawsze są mniejsze od wymiarów zewnętrznych(a to właśnie wymiary zewnętrzne są podawane), cenne miejsce w terrarium zabiera niezbędny wystrój potrzebny dla tego gatunku, najlepiej aby amplituda i gradient temperatur były dość zróżnicowane - w małych terrariach jest to trudne do osiągnięcia,  w małych terrariach nawet pustynnych tworzy się zaduch - wpływa to negatywnie na zdrowie zwierzęcia; przepływ powietrza musi być swobodny a oto łatwiej w dużym terrarium. Agamy mogą być trzymane w grupce jednak gdy mamy za małe terrarium to nawet małe jaszczurki nie są w stanie zejść sobie z oczu choćby na chwilę. To i wiele innych argumentów przemawia za tym, że zwierzęta te wymagają przestronnych zbiorników. W małych ciemnych terrariach są często apatyczne, znudzone, ich odporność spada. W pewnym sensie sprawdzi się tu zasada, że im większe terrarium tym jest lepsze. Ale od czego zacząć? Optima zaczynają się od:

150x80x80cm/160x80x80cm - takie terrarium będzie początkiem optimum dla 1 dorosłego osobnika agamy brodatej.

200x80x80cm  - takie terrarium będzie początkiem optimum dla 2 dorosłych osobników agamy brodatej.

300x80x80cm - takie terrarium będzie początkiem optimum dla 3 dorosłych osobników.

Zwykło się sądzić iż agamy potrzebują dużej powierzchni dna w terrarium - i tak, jest to prawda. Co jednak z wysokością? Jak się okazuje te naziemne zwierzęta lubią z niej korzystać jeśli tylko właściwie ją wykorzystamy. Przy odpowiednim wykorzystaniu wysokości nic nie stoi na przeszkodzie aby wynosiła ona od 100 do 200 cm dla terrariów jakie posiadamy w domu.

To początek. Co do szerokości - wartość 80cm jest tutaj wartością, której nie można zmniejszyć. Stanowi ona tylko początek minimum. Nic nie stoi na przeszkodzie aby szerokość wynosiła 90, 150, 200 cm a nawet więcej. Dla typowego domowego terrarium najbardziej odpowiednią szerokość,  która będzie kompromisem pomiędzy wygodą a przestrzenią dla zwierzaka jest 90-100 cm.
Terrarium dla 3 osobników - 300x100x150cm będzie świetne. Będzie w miarę łatwe do wykonania i nie będzie kosztowało niebotyczną kwotę.

W tej części omówiłem pokrótce jakie wymiary terrarium dla Pogona vitticeps są optymalne i jakie jest najlepiej zapewnić w celu zapewnienia dobrego życiu stworzeniu. Możemy przejść dalej.



Oświetlenie terrarium dla Pogona vitticeps

Następną bagatelizowaną kwestią jest oświetlenie w terrarium agam brodatych. Ze względu na środowisko występowania tych jaszczurek światło odgrywa dla nich ważną rolę.
Oświetlenie w terrarium stanowi najczęściej oprócz zapewnienia źródła światła również i rolę ogrzewania - dla dziennych jaszczurek jest to najbardziej naturalny sposób pobierania ciepła gdyż promienie słońca padają z góry a nie zaś z podłoża.

Zwykło się twierdzić, że agamom brodatym trzymanym w domu wystarczy jedna lustrzanka i świetlówka UVB + UVA - niezależnie od wielkości terrarium. Niestety jest to nieprawda. Terraryści jako światło terrarium rozumieją najczęściej wspomnianą świetlówkę UVB. Niestety światło UVB jest tylko jednym z elementów spektrum światła, które do nas dociera. Pozostałe elementy są również ważne.

Terrarystom zazwyczaj obce są pojęcia takie jak PUR, PAR, lux (luksy), lumeny, kelwiny oraz inne. Są one ściśle związane z oświetleniem ale nie będziemy się w tym poście akurat nad tym rozwodzić.

Co więc trzeba zrobić?  Aby zapewnić jak najlepsze warunki świetlne zwierzętom musimy koniecznie zastanowić się nad oświetleniem dodatkowym.
Co mamy do wyboru?
-świetlówki rurowe T8 oraz T5,
-świetlówki kompaktowe,
-żarówki zwykłe i lustrzanki,
-lampy metahalogenowe HQI,
-wysokoprężne lampy rtęciowe HQL oraz HPL (bardzo rzadko    HQA),
-lampy LED różnego rodzaju,
-lampy plazmowe

Oraz wiele innych. W zależności od naszych potrzeb i możliwości i musimy dobrać oświetlenie odpowiednio tak aby nasze terrarium choć trochę przypominało pustynne środowisko agam brodatych - gdzie jest jasno i ciepło. Niestety to, że najlepiej stworzyć kilka wysp ciepła umieszczonych w różnych miejscach oraz to, że w terrarium musi być jasno powoduje, że terrarium agam brodatych może być dość energochłonne. Nie dorówna wszakże akwarium roślinnemu nie mówiąc już o morskim o tych  samych wymiarów co terrarium jednak będzie pobierało nienajmniej prądu. Warto o tym pamiętać i starać się wybierać rozwiązania skuteczne a przy tym energooszczędne.


Przyjrzeliśmy się aspektom związanym z optymalnymi wymiarami terrarium oraz oświetleniu dla agam brodatych czas więc pójść dalej.


O czym należy pamiętać przed zakupem? Należy pamiętać o niesamowicie wielu rzeczach ale niektóre z nich to :

1. Żadne stworzenie nie jest zabawką, każde wymaga miłości, właściwych warunków oraz prawidłowej opieki.

2. Decyzja o zwierzaku nie może być pochopna. Jeśli na coś chorujemy, nie mamy czasu, miejsca, pieniędzy, często przeprowadzamy się, często mamy przerwy w dostawie prądu elektrycznego, mamy napietą sytuację w domu, nie mamy w okolicy weterynarza, który byłby specjalistą od gadów, uczymy się z dala od stałego miejsca zamieszkania i rzadko widujemy zwierzaki itd itp - to wówczas na takiego zwierzaka się nie decydujemy.

3. Małe agamki wymagają terrarium przejściowego.  Często potrzebne jest terrarium kwaratannowe, terriarium izolatka,  terrarium lecznicze itd. Decydując się na tego typu zwierzęta musimy przyjąć iż na jednym terrarium się nie skończy. Pamiętać również należy, że terrarium przejściowe to nie docelowe i nigdy nie będzie odpowiednie dla dorosłych osobników.

4.Jak się okazuje również i gady wymagają wizyt u weterynarza. Czasem niesie to za sobą wysokie koszty. Trzeba o tym pamiętać.

5.Agama brodata nie jest psem czy kotem - wymaga terrarium. Chów tych zwierząt bez terrarium (tzw. Chów bezterraryjny) jest czynem karygodnym i jest znęcaniem się nad zwierzętami.

6.Agamy to gady - przyjaźnie z psem, kotem, szczurkiem nie są im w żadnym wypadku potrzebne. Starajmy się unikać bezpośrednich kontaktów agam z innymi zwierzętami domowymi.

7.Żadne zwierzę nie służy do szpanowania i popisywania się  - każde wymaga szacunku i należnej im opieki.

8.Decyzja o posiadaniu agam nie może być decyzją na chwile - są to zwierzaki długowieczne.

9.Zwierzęta nie są towarem - kupowanie i trzymanie ich aż podrosną w celu dalszej sprzedaży to niezbyt dobry pomysł.

10.Niektóre osobniki agam brodatych lubią namiętnie zjadać podłoże - pamiętać należy, że każde zjadane w większych ilościach - wręcz namiętnie podłoże jest potencjalnie niebezpieczne dla życia gada. Nie ma w wypadku chowu tych zwierząt jednego słusznego podłoża.  Jak sobie z  tym poradzić? Należy przede wszystkim obserwować - jeśli agama zjada podłoże to natychmiast wymieniamy je na inne.

11.Mimo, że agamy brodate dobrze znoszą kontakt z człowiekiem i potrafią się nawet oswoić to nie należy z tymi kontaktami przesadzać - gdyż może to wywoływać szkodliwy dla zdrowia i życia stres.

12.Polecane przez niektórych kąpiele jako receptę na wszystko należy traktować z dużym przymrużeniem oka. Kąpiele stanowią poważny stres dla zwierzęcia i są zwykle dla niego niezrozumiałe. Możemy stosować je tylko przy poważnych problemach z wylinką. Najlepiej aby kąpiele były przemyślane oraz skonsultowane z weterynarzem. Za to jeśli mamy bardzo duże terrarium to nic nie stoi na przeszkodzie aby zrobić spory, przemyślany basenik.


Post ten miał na celu pokazanie jak bardzo niektóre sprawy są zmarginalizowane - nawet te najbardziej podstawowe. Terrarystyka to znacznie bardziej rozwinięta dziedzina niż się wydaje niektórym osobom. Wymaga wszechstronnej wiedzy, cierpliwości oraz miłości do stworzeń innych niż tylko człowiek. Warto wspomnieć - wiele firm np. Exo Terra jest uznawanych za te, które warte są polecenia i co za tym idzie ich produkty są traktowane za wzór. Niestety i takie firmy mają swoje czarne strony - są nimi zdjęcia zwierząt w wyraźnie za małych terrariach. Warto wspomnieć, że terraria tych firm są bardzo drogie - za małe terrarium będziemy musieli zapłacić niekiedy kilka razy więcej niż za porządnie wykonane i właściwe terrarium wykonane własnoręcznie. Tak więc na każdym kroku musimy myśleć i nie dać się zwieść łatwym drogom na skróty.




Oto terraria firmy Exo-terra, które definitywnie nie nadają się do trzymania agam brodatych. Dlaczego? Widać już na pierwszy rzut oka.





Zatem jak powinno wyglądać optymalne terrarium dla agam brodatych? Tutaj mamy świetny przykład : 





Post powstał dzięki wiedzy własnej oraz doświadczeniom hodowców i posiadaczy tego gatunku.

(Przy okazji dołączę drobną bibliografię - z pewnością się przyda) Póki co polecę strony internetowe :
http://amicusdraco.eu
http://www.jaszczurki.net
http://www.egzotic-room.pl


:)

Edit: Dodaję drobną bibliografię,  którą obiecałem dodać ;

Alicja Papiór, Agama brodata - kolczasty piesek Pogona vitticeps (Ahl,  1926) część pierwsza. Nasze Akwarium; listopad 2006 nr 82.
Alicja Papiór, Agama brodata - kolczasty piesek Pogona vitticeps (Ahl, 1926) część druga. Nasze Akwarium; grudzień 2006 nr 83.
Alicja Papiór, Samotnik czy stado, czyli problem obsadzenia terrarium z jaszczurkami. Nasze Akwarium; styczeń 2008 nr 95.
Alicja Papiór, Szkodliwe rady. Nasze Akwarium; marzec 2008 nr 97.
Alicja Papiór, Zakładamy terrarium  dla gadów. Nasze Akwarium; wrzesień 2008 nr 102.


piątek, 14 sierpnia 2015

Inspiracje - Terraria godne polecenia.

Było o akwarystycznych zagadnieniach to teraz powrócimy do zagadnień terrarystycznych. Co więc będzie tym razem obiektem naszych dociekań? Będzie mało tekstu a więcej zdjęć tym razem. Zajmiemy się pokazaniem terrariów godnych uwagi. Kryteria doboru będą różne ale na pierwszy plan będą wychodziły wielkość, naturalność oraz praktyczność. Na dalszym planie będzie biotopowość czy habitat. Tak więc zaczynamy : 

Terraria pustynne/półpustynne/stepowe














Terraria tropikalne/dżunglowe/leśne














Jak dobrze widzimy - wiele z nich zapiera dech w piersiach. A co najważniejsze to w większości nie są tylko pojemniki a małe środowiska a oto nam między innymi chodzi.



No i jak na razie wystarczy. Pamiętajmy, że zwierzaki zawsze muszą mieć zapewnione warunki optymalne. Tak, optymalne nie zaś minimalne. Właściwa i racjonalna opieka nad zwierzęciem opiera się również na zapewnieniu właściwego lokum podopiecznemu. ;)